Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziwne pomysły. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziwne pomysły. Pokaż wszystkie posty

sobota, 20 września 2014

Słodkie piwo :)

Teraz zapewne smakosze piw będą na mnie bardzo źli, ale nie jest to przepis na prawdziwe piwo , wybaczcie. Ten przepis jest przepisem na słodki deser który tylko wygląda jak piwo. Ale mamy przecież weekend więc chodzi o zabawę ;)

Zdjęć niestety nie posiadam, ale jeśli takowe nabędę, to zaraz uzupełniam :)

Potrzebne nam będą :

- cytrynowe galaretki 2sztuki
- słodka śmietana 30- 36% 100ml

 Jak robimy : 


- Galaretki przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu
- 1 szklankę galaretki odlewamy a resztę rozlewamy do przezroczystych szklanek i odstawiamy wszystko do stężenia
- Przed podaniem miksujemy galaretkę którą odłożyliśmy osobno a w innym naczyniu ubijamy śmietanę na sztywno po czym mieszamy jedno z drugim i wykładamy do szklaneczek jako piankę naszego piwa :)


Zapraszam do polubienia mojego bloga na Facebooku 
Oraz do subskrypcji tego bloga - po prawej u góry :) 
Smacznego !

piątek, 30 maja 2014

Słodki popcorn

Tym razem szybki "przepisik" o tym jak z czegoś ewidentnie na słono zrobić przekąskę na słodko :) 

 

Potrzebne nam będzie :

 

- ziarna kukurydzy do prażenia - ok 100gram
- cukier - 50gran
- olej - 50 gram

Jak robimy :

 

- do dużego garnka z przykrywką wlewamy olej i rozgrzewamy go
- do rozgrzanego oleju wrzucamy ziarenka i cukier (i szybko przykrywamy pokrywkę!!!)
- potrząsamy garnkiem nad ogniem aż ziarenka przestaną trzaskać 
- zanim ostygną dobrze je czasem przemieszać, przetrząść gdyż cukier sprawia, że czasem się sklejają ;)


Zapraszam do polubienia mojego bloga na Facebooku

Oraz subskrypcji tego bloga - po prawej u góry :)

Smacznego!

piątek, 4 kwietnia 2014

Naleśniki - zwyczajnie i niezwyczajnie

Był już Prima Aprilis. 

Były Walentynki. 




Ale tak naprawdę co nam stoi na przeszkodzie by zrobić sobie jakiś żarcik na co dzień, albo żeby pokazać sobie jak bardzo się Kochamy. 

Ja w Prima Aprilis zrobiłam takie naleśniki, wyglądały jak przypalone, postawiłam je chłopakowi przed nosem i powiedziałam, że to jego dzisiejszy obiad ;). 

Moje "dekoracje" były robione na szybko, ciasto lałam łyżeczką, ale jeśli macie czas i ochotę

Dziś przepis na naleśniki, który chyba każdy zna. Z drugiej strony chyba ile gospodyń i gospodarzy domowych tyle szkół robienia naleśników. 

 Zachęcam Was też do kupienia patelni do naleśników , dopóki takiej nie miałam smażenie ich było dla mnie udręką, teraz to czysta przyjemność. Czasem znajdziesz taką nawet za 20zł a korzyść z tego nieprzeliczalna. 


Potrzebne nam będzie :


wtorek, 18 marca 2014

Wybierzcie co namalować

Moi drodzy zapraszam do polubienia mojego bloga na facebooku

Z okazji przekroczenia 300 lajków pomyślałam, że zrobię takiego pierniczka jakiego chcecie. 

Informacje na blogu facebookowym :) 

Zapraszam :))

www.facebook.com/jakipiernik

poniedziałek, 17 marca 2014

Staropolski piernik dojrzewający

Poniżej znajdziecie przepis na staropolski piernik dojrzewający

 

A ja ze swojej strony proponuję mały eksperyment

- Dojrzewający piernik staropolski przez 9 miesięcy -

Nie mam pojęcia co się z tego urodzi ;)

 

Podobno dawno, dawno temu kiedy urodziła się w rodzinie córka robiono ciasto piernikowe i pieczono je dopiero przy zamążpójściu tej panny.  

 

Więc 9 miesięcy to chyba nie powinien być problem dla naszego ciasta?

 

Ciasto piernikowe musi dojrzewać ok 3-6tygodnii więc zróbmy teraz podwójną porcje. Jedną na Wielkanoc, żeby poza tradycyjną paschą mieć coś co przypomni nam klimat zimowych Świąt. A drugą porcje zostawimy gdzieś w czeluściach kuchni na 9 miesięcy i kto wie, może akurat wyjdzie coś pysznego :)

 

To jak? Kto eksperymentuje wspólnie ze mną ?


Poniżej podaje proporcje na otrzymanie 1 piernika , dlatego jeśli chcecie robić ze mną eksperyment pomnóżcie je razy 2 lub 3 jeśli chcecie dodatkowo jeszcze upiec pierniczki z tego ciasta - a da się ;).

Potrzebne nam będą :


piątek, 14 marca 2014

Amoniak...czyli nowe odkrycie w moje życie




Jest 14 marca, czyli niedaleko po jakże pięknym dniu w miesiącu - wypłacie :) . 
W ten piękny tydzień, kiedy człowiekowi wydaje się, że pieniędzy wystarczy na wszystko idąc do sklepu rozglądamy się bardziej. 

W ten oto sposób znalazłam specyfik o którym nie wiedziałam, że można go używać w kuchni...AMONIAK

Amoniak do tej pory znałam jedynie z farbowania włosów, a tu niespodzianka! 

Możemy go również spożywać!


Jeśli nieraz kupujemy ciastka , kokosanki itp. musimy spojrzeć prawdzie w oczy , że prawdopodobnie już nie raz zjadaliśmy go nie mając o tym pojęcia.  
Kupiłam, spróbowałam i teraz wiem, że to nie dla mnie z tego względu , że mnie zależy na utrzymaniu kształtu ciastka, a tego przy amoniaku nie mamy, co możecie zaobserwować przy ciastku w kształcie misia (ciastko okrągłe jest dla porównania pieczone z sodą) . Dodatkowo na powierzchni tworzy się mnóstwo "porów" które przy ozdabianiu też nie cieszą. Jeśli chcecie spróbować, nic nie stoi na przeszkodzie, poczytałam trochę na ten temat i chciałam się z Wami tym podzielić.
 

Kilka "perełek" na jego temat :


- Amoniak, czyli kwaśny węglan sprawia, że ciastka i ciasta mają porowato-bąbelkową strukturę, dzięki czemu są jednocześnie puszyste i chrupiące. 
 - Stanowi tradycyjny składnik domowych wypieków (podobno kiedyś wykorzystywano do jego uzyskania zmielone i podgrzane rogi i kopyta kóz i jeleni)
-  Amoniak zaczyna działać dopiero w temperaturze powyżej 60C, dlatego (podobno) doskonale nadaje się do pierników, gdzie ciasto musi leżakować przez czas a proszek do pieczenia straciłby już swoje właściwości.
-  Podczas pieczenia rozkłada się całkowicie, dlatego, jest niewyczuwalny w gotowych wyrobach
-  Po otwarciu opakowania z Amoniakiem trzeba go przesypać do szklanego słoika ponieważ ma tendencje do wyparowywania.
- Przed wymieszaniem z ciastem powinno się najpierw rozpuścić go w wodzie lub jajku. 


"Perełka" która nieco odstrasza to zapach....przy pieczeniu pierwszej partii ciasteczek kiedy otwarłam piekarnik nie wiedziałam jeszcze, że powinnam była w tej chwili nie oddychać...zapach taki jak przy farbowaniu włosów, ale gorący i zintensyfikowany. Dlatego przy otwieraniu piekarnika lepiej wstrzymać oddech.

Kolejna "perełka" przeciw... to to iż spulchnione ciasteczko niestety traci swoje kształty ponieważ rośnie bardziej wszerz niż w górę ulatniając się z każdej strony razem z parą wodną (co właśnie działa spulchniająco)  I tak jak chciałam zrobić ząbkowane brzegi ciasta, tak wyszło jakieś nie wiadomo okrągłe co więc do moich pierniczków raczej używać tego nie będę ;)

Ale zjedliśmy, w smaku złe nie było i ogólnie jestem zadowolona, że poznałam coś nowego

Uwielbiam nowości w mojej kuchni, a jeszcze wielu rzeczy nie wiem :)) 

sobota, 8 marca 2014

Kwiat, coś dla zdrowia i coś slodkiego...babeczka z ALOESEM czyli 3 w 1

Kochane Kobietki, z okazji naszego dnia chcialabym wręczyć Wam coś, co spelnia kryteria 3 przyjemności a mieści się w jednej malej foremce....

...no bo która z nas nie lubi

1) kwiatów 

2) dbania o swój organizm i zdrowie

3) słodkości :)



Ostatnio w jednym z porannych programów widziałam bardzo sympatyczne ciacho z mandarynką.

Prawdopodobnie zdziwicie się kiedy przeczytacie, że zamiast mandarynki użyłam aloesu
, ale dla obrony powiem tylko, że aloes bardzo zdrowy jest :))

 Oto przepis który był podany w programie :



220g kaszki kukurydzianej
110g masła
110g cukru
3 jajka
2 mandarynki
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki aromatu waniliowego
szczypta soli
Syrop
100g cukru
6 mandarynek


Generalnie jak się to robi to tego nie mówili, więc założyłam, że wystarczy zmieszać produkty :))

 

Moje zmiany w przepisie : 

 


Kiedy weszłam do kuchni okazało się, że zamiast kaszki 
kukurydzianej mam mąkę kukurydzianą a z kaszek
 mam jedynie kaszkę mannę, 
więc postanowiłam zaryzykować i dodałam po 110g każdego.

Dodatkowo nie miałam mandarynek , natomiast już dłuższy czas zabierałam
 się by uszczknąć mamie odrobinę aloesu z doniczki , w końcu to zrobiłam. 

Po kolei :

 

- Zmieszałam kaszkę z mąką , cukrem, proszkiem do pieczenia, szczyptą soli, jajkiem oraz masłem i wszystko ugniotłam
- Ucięłam kawałek aloesu, pocięłam na kawałeczki i zmieszałam z ciastem
- Upiekłam w 180C ok 20minut



Nie dawałam dużo aloesu, ponieważ nie wiedziałam jak to wpłynie na smak, ale teraz już wiem, że następnym razem dam więcej. Do jednej babeczki dodałam też dżemu brzoskwiniowego.
Jedyny błąd, to włączenie piekarnika tylko od góry ponieważ góra się spiekła a dół nie do końca się dopiekł...teraz już będę pamiętać.
Smacznego Kobietki i pamiętajcie, że warto sobie i   swoim miłościom sprawiać przyjemności na co dzień :)

 Zapraszam do polubienia bloga na facebooku 


czwartek, 27 lutego 2014

W tłusty czwartek powinniśmy jeść pierniki ...


Tłusty czwartek kojarzy nam się nierozerwalnie z pączkami, jednakże mało kto się zastanawia skąd się wzięło to święto. Ja również żyłam w głębokiej niewiedzy, jednak zgłębiłam nieco temat i chciałabym się z Wami nim podzielić.
 

Po przestudiowaniu kilku faktów dochodzę do wniosku, że w tłusty czwartek jeśli już się mamy czymś objadać, to właśnie PIERNICZKAMI!  



Fakt pierwszy - skąd się wziął tłusty czwartek ...